piątek, 22 lipca 2011

rozdział VII

Oglądałyśmy film, albo raczej Klaudia oglądała, no ja zasnęłam. Nawet nie wiem kiedy, jakimś dziwnym trafem znalazłam się w swoim pokoju. Obudziłam się i rozejrzałam po pokoju. Klaudii nie było, wstałam i zobaczyłam kartke na szafce.
Ktoś przyjechał i nie chciałam przeszkadzać, więc poszłam. Zapisałam Ci swój telefon , jak będziesz miała czas to sie odezwij. <3 K .
Czytając to, uśmiechnęłam się. Zaczęłam myśleć o tym "ktosiu" i poszłam do kuchni, siedziała tam mama.
~ Maaaaaaaaaaaaaaaaaaaamaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ! - podbiegłam do Niej i przytuliłam ją z całych sił.
~ Cześć słońce. - dała mi buziaka w czoło i uśmiechnęła się - zostaje narazie w domu, chcę pobyć z moją córcią   - spojrzała mi w oczy.
~ Tak sie cieszę , że przyjechałaś- uśmiechnęłam się.
~ A Ty - pomyślała chwilkę - nie powinnaś być w szkole, młoda damo ? - zaśmiała się .
~ No powinnam , ale wczoraj miałam gościa i oglądałyśmy film, no i jakoś mi sie nie chce . - podeszłam do lodówki i wzięłam karton mleka. Napiłam sie.
~ No dobra, niech Ci bedzie, to może, spędzimy ten dzień razem ? - zapytała .
~ No jasne ! Możemy iść do kina, i na zakupy i w ogóle opowiesz mi jak było w Paryżu. - Odstawiłam karton.
~ No dobrze- uśmiechnęła się - co zjesz na śniadanie? - zapytała.
~ Tosty z dżemem. - uśmiechnęłam się - no dobra, to rób, a ja pójde się umyć. - poszłam w kierunki łazienki.
Wzięłam szybki prysznic i poszłam do pokoju się ubrać . Założyłam luźne spodnie, bluzke i usiadłam na łóżku . Wzięłam do rąk telefon i napisałam do Klaudii, odpisała od razu. Podziękowałam jej za wczorajszy dzień i poszłam na śniadanie. Usiadłam przy stole i zaczęłam zajadać.
~ Smacznego - powiedziała mama z uśmiechem.
Jadłam aż mi sie uszy trzęsły. Po skończonym posiłku odłożyłam talerz do zmywarki i napiłam się soku.
~ To co idziemy ? - zapytała mama.
~ No jasne ! - złapałam ją za ręke i pociągnęłam w kierunku drzwii. Mama wzięła torebke i poszłyśmy do auta.  Wsiadłyśmy i pojechałyśmy do centrum. Wjechałyśmy na parking, wysiadłyśmy i poszłyśmy w kierunku wejścia .
~ Paula, co to była za dziewczyna, która wyszła rano ?- mama zapytała z zaciekawieniem.
~ Em... - nie wiedziałam co odpowiedzieć - dobra koleżanka . - uśmiechnęłam się i weszłyśmy do centrum .
~ Koleżanka ? - spojrzała na mnie .
Nie chciałam jej narazie nic mówić o Klaudii więc musiałam jak najszybciej zmienić temat. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam fajne spodnie na wystawie w h&m.
~ Mamo, wejdziemy, bo wpadły mi w oko te spodnie. -pokazałam na nie .
~ Dobrze - uśmiechnęła się i weszłyśmy.
Wybrałam spodnie i bluzke i poszłam do przymierzalni. Przebrałam się.
~ Może być ? - pokazałam się mamie .
~ No pewnie słonko ! - spojrzała na mnie i .uśmiechnęła się.
Wzięłam spodnie i poszłyśmy do kasy. Mama zapłaciła.
~ Może pójdziemy na parking zapalić ? -zapytała mama.
Kiwnęłam głową i poszłyśmy. Dała mi jednego papierosa i sama wzięła jednego. Zapaliłam i zaczęłam myśleć o Klaudii, spojrzałam w dół na auta wjeżdżające na parking, brałam bucha za buchem. Na dole , zobaczyłam mi znajomą osobę, obściskującą się z kimś. Przyjrzałam sie bliżej , niebieskie vansy ... To była Klaudia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz